30 kwietnia 2021

Co to jest ekipa Friza?

Co to jest ekipa Friza?

Kolejki przed sklepami ustawiają się wcześnie rano. O 6:00 otwierają sklep, o 6:02 wszystkie lody Ekipy są już wykupione. Gdzieniegdzie dochodzi do przepychanek i kłótni. A wszytko to przez lody. Jakie lody? I co to jest ekipa Friza?

Czy te lody są wyjątkowe?


Nie, te lody nie są wyjątkowe. Ot, jakieś sorbety, a w zasadzie woda z cukrem i barwnikiem. Wyjątkowe też nie są opakowania, projekt raczej średni. Jednak to, co jest wyjątkowe, to fenomen Ekipy Friza, która udziela wizerunku owym lodom.

Co to jest Ekipa Friza?


Pierwszy film na kanale Ekipa pojawił się 31 sierpnia 2018 roku, a obecnie ma 1,46 mln subskrybentów (wszystkie dane w tym tekście są z dnia 28.04.2021, chyba, że piszę inaczej).

Założycielami są Karol „Friz” Wiśniewski (YouTube – 4,35 mln subskrybentów, Instagram – 2,8 mln followersów) oraz Łukasz „Wujek Łuki” Wojctyca (Instagram – 1,3 mln followersów). Wujek jest managerem Ekipy. W składzie są jeszcze: Mateusz „Tromba” Trąbka, Mateusz „Mini Majk” Krzyżanowski, Marta „Murcix” Błoch, Kamil „Poczciwy Krzychu” Chwastek, Jakub „Patec” Patecki, Maria „Marcysia” Ryskala, Weronika „Wersow” Sowa, Piotr „Nowciax” Nowak, Kasia „Fusia” Bożek. W obecnym składzie nie ma już Mikołaja „Mixera” Magdziaża.


Podejrzewam, że te ksywki i nazwiska niewiele ci mówią. Niemniej, niemal każdy z nich ma ponad milion subskrybentów na Youtubie, Instagramie, czy Twitchu.

Filmy Ekipy zwykle mają ponad milion wyświetleń, a ich teledysk do piosenki „3kipa” promującej 3 sezon (tak, 3 sezon) Ekipy wyświetlono już 47 mln razy. „3kipa” był najpopularniejszym utworem na polskim Spotify oraz drugim w iTunes i Apple Music. W zasadzie wszystkie dzieciaki i cała młodzież w Polsce wie, co to jest Ekipa Friza.

W marcu ich spółka weszła na giełdę.

 

Skąd fenomen Ekipy?


Bardzo ważną, jeśli nie najważniejszą kwestią jest to, że Friz i członkowie ekipy to w zasadzie zupełnie normalni i przeciętni młodzi ludzie (w zasadzie wszyscy poza „Wujkiem” urodzeni w drugiej połowie lat 90tych). Friz wychował się na zwykłym blokowisku, skończył technikum. Do wszystkiego doszedł sam swoją ciężką (tak, tak, ciężką) pracą. Podobnie inni członkowie Ekipy. Niektórzy borykają się z bardzo poważnymi problemami, czy wyzwaniami (np. „Mini Majk” cierpi na achondroplazję, czyli niskorosłość).

Dzięki temu bardzo łatwo jest się z nimi identyfikować. A to z kolei wywiera jeszcze większy wpływ na widza, gdy Ekipa w swoich filmach realizuje marzenia milionów młodych Polaków.

Spektakularność?


W zasadzie nie robią nic spektakularnego – na potrzeby programu mieszkają wspólnie w luksusowej willi, jeżdżą luksusowymi samochodami, dobrze się bawią, podróżują i nie muszą zmagać się z tym, z czym zmaga się dzisiejsza młodzież. Nie ma nauki zdalnej, nie ma wiecznie marudzących rodziców, nie ma nieprzyjemnych nauczycieli, nie ma tego wszystkiego, przez co dzisiejszej młodzieży nie chce się wstawać rano z łóżka.

 

Inna perspektywa


Musimy na to spojrzeć z perspektywy, dajmy na to, czternastolatka. W ogóle przy próbie wypowiadania się na tematy związane z dziećmi czy młodzieżą, proponuję spojrzeć na sprawę z ich perspektywy. Inaczej umyka nam niemal wszystko i stajemy się starymi, zrzędzącymi zgredami, którzy tylko wyzywają innych od idiotów, bezmyślnego tłumu, itp. gloryfikując przy tym pod niebiosa „nasze czasy”.

 

Za naszych czasów…


No właśnie, przejdę teraz do meritum i przytoczę kilka ciekawych komentarzy spod artykułów o boomie na lody Ekipy (pisownia oryginalna).

Danuta: Głupota ludzka sięgnęła zenitu.

Katarzyna: Głupota ludzka właśnie doszła do dna i robi podkop.

Łukasz: Niedługo będą chcieli może sprzedawać swoje gówno, będzie tylko trzeba wymyślić chwytliwa historyjkę jak do tego doszło że to właśnie taka smaczna kupa wyszła a najlepszym sposobem idąc tropem „myślenia” upośledzonych YouTube rów i influenserow będzie publiczny livestream podczas srania a następnie zajadania się (znając jednak niesamowita kreatywność tych ludzi, pewnie wymyślą więcej rzeczy które można zrobić z gownem) co jest w tym wszystkim smutne ? na końcu i tak będą chętni aby kupić chociaż trochę tego gówna 

Regina: Oj .oj gdyby głupota umiała fruwać…mielibysmy ubaw.!!!

Jest tego dużo dużo więcej. Jako, że komentarze na Facebooku, to mogłem przejrzeć profile komentujących. Sami ludzie w średnim wieku lub zbliżający się do emerytury. Krótki przegląd zdjęć, które publikują też daje ich dość dobry obraz… Ale ja nie o tym.

Pycha


To co mnie zawsze mocno zniesmacza w tego typu sytuacjach, to przeogromna i niczym nie uzasadniona pycha komentujących. Jejku, jacy oni są wspaniali, a jakie te dzieciaki głupie. „Za naszych czasów” to nie staliśmy o 6 rano pod marketem, żeby kupić lody youtuberów.

Tak, nie staliśmy. Bo nie było ani marketów, ani youtuberów. Cały swój wywód opierają o zupełnie przypadkową zmienną, że urodzili się w czasach komuny. A warto przypomnieć, że tamte czasy wcale nie były takie fajne, ani my nie byliśmy tacy fajni. Żeby być szczerym, to trzeba zauważyć, że nadal fajni nie jesteśmy. Mamy – wynikałoby z komentarzy – kraj ludzi wzniosłych, wykształconych, z wartościami, inteligentnych, rozsądnych, prawych, szczęśliwych, rodzinnych, skromnych i opanowanych. Tacy fajni jesteśmy, takie fajne były te czasy, które nas ukształtowały. Zupełnie nie wiadomo dlaczego mamy tak gigantyczny problem z alkoholizmem, depresją i innymi zaburzeniami psychicznymi, przemocą domową, przemocą seksualną i samobójstwami. 

Cofnijmy się w czasie


Spróbujmy zdobyć się na odrobinę empatii, zróbmy eksperyment myślowy, cofnijmy się w czasie. Wyobraźmy sobie, że mamy te 12 czy 14 lat. Przyjmijmy polski standard (dzięki Bogu nie był to standard mojej rodziny) i dopowiedzmy, że w domu dostajemy regularne lanie, ojciec chleje, matka cicho udaje, że nie widzi, czujemy się samotni, niepotrzebni, bezwartościowi i ogólnie jak przeciętny nastolatek.

Wtedy w telewizji leci nasz ulubiony serial, dajmy na to „Czterej pancerni i pies”. Mamy godzinę, gdzie możemy zanurzyć się w historię z naszymi ulubionymi postaciami, naszymi bohaterami, naszymi idolami. Odgrywamy potem scenki wcielając się w postać Janka Kosa. Marzymy o tym żeby jakaś Marusia się w nas zakochała. Pragniemy mieć takiego kudłatego przyjaciela jak Szarik i w ogóle modlimy się o taką ekipę jak załoga czołgu 102.

News dnia


Wtedy w wieczornych wiadomościach, spikerka mówi, że jutro rano do sklepów Społem wprowadzają lody „Ekipy Janka”! Będą różne smaki, a na każdym opakowaniu będzie inna postać z serialu. Będziemy mogli kupić loda z Jankiem, Gustlikiem, Tomaszem, Marusią czy Lidką, a nawet z Szarikiem. A jak zbierzemy wszystkie smaki, to możemy dostać plakat z całą ekipą Janka! ŁAŁ!!!

I teraz powiedzcie mi, powiedzcie z ręką na sercu, że nie pobieglibyście po te lody. Wy, którzy zabijaliście się o karteczki z samochodami z gumy Turbo, którzy potrafiliście przemierzyć całe miasto szukając kolorowych notesików, którzy z wypiekami kolekcjonowaliście puszki po piwie i napojach gazowanych, badziewne pierścionki dołączane do szamponu, czy kapsle od Pepsi, bo można było coś wygrać. Trochę inna perspektywa, co nie?

Ale to nie to samo


Ok, co niektórzy zarzucą mi, że „Czterej pancerni” czy inny „Hans Kloss” byli nieco bardziej ambitni. Może byli, może nie byli. Nie sprawdzimy tego bo nie mieliśmy wyboru.

Nie chodzi jednak o to. Chodzi o młodzież i o ich marzenia, a te są takie same. Jak świat długi i szeroki młodzież marzy o byciu popularnym, wpływowym, bogatym, radosnym, spełnionym, szczęśliwym, otoczonym przyjaciółmi. Czyli chcą być kimś zupełnie innym niż… ich rodzice.

Kto jest winny?


Zamiast krytykować zjawisko i wyzywać młodzież, zastanówmy się dlaczego to jest dla nich takie atrakcyjne. Może ci się to nie podobać. Mi też się nie podoba. Ustaliliśmy to, no i co? Nic. Taka tam paplanina.

Tak naprawdę ważne jest, co w życiu dzieciaków sprawia, że Ekipa jest taka popularna. Tylko nie zdziwcie się, jak po szczerym i głębokim rachunku sumienia okaże się, że to właśnie wy to sprawiliście. Wy, my, ty, ja, nasze pokolenie. Nasze wspaniale pokolenie wychowane w tak wspaniałych czasach…

Zuch

Maciej Mazurek - prywatnie mąż Karoliny oraz tata Szymona, Hani i Adasia. Uzależniony od kawy, którą próbuję zastąpić yerbą, w wyniku czego piję jedno i drugie. Uważam, że świat bez Pink Floydów byłby bardzo smutny. W 2009 roku wystartował blog zuchrysuje.pl z autorskimi komiksami - satyra na pracę w biurze. Od 2012 zacząłem pisać na moim drugim blogu - zuchpisze.pl o tym jak być facetem: tatą, mężem i geekiem naraz... Prowadzę również swoje własne studio graficzne Zuchowe Studio, gdzie projektuje fajne rzeczy dla znanych marek i tych, które dopiero chcą być znane. W 2016 wszystkie moje aktywności połączyłem w jedną całość na ZUCH.media

Tekst ukazał się na blogu: zuch.media

Publikujemy za zgodą autora.

Zdjęcie w tym artykule pochodzi z teledysku do utworu „3kipa”