14 marca 2021

Jak rozmawiać z dzieckiem w obliczu śmierci rodzica?

Jak rozmawiać z dzieckiem w obliczu śmierci rodzica?

Strata jednego z rodziców to dla dziecka, niezależnie od wieku, niezwykle trudne przeżycie. Sytuacja taka to najczęściej też utrata partnera życiowego dla drugiego rodzica, który pozostaje przy dziecku. Niezmiernie ważne jest to, aby zarówno sobie, jak i dziecku pozwolić na przeżywanie, a przede wszystkim nazywanie i wyrażanie emocji, które nam towarzyszą w tej sytuacji. Bardzo istotnym jest, aby dziecko usłyszało od nas prawdę, ale przekazaną w rozważny i szczery sposób. Rozmawiając z dzieckiem nazywajmy sytuację taką jaką ona jest, używajmy sformułowań oddających prawdę, jednocześnie unikając wysokiego poziomu szczegółowości, który może obciążać psychikę dziecka.
Określenia jakich powinniśmy używać w rozmowach z młodym człowiekiem: „tata umarł”, „mama nie żyje”, „jej serce przestało bić”, „już nie wróci do nas”. Przy komunikacji z młodszymi dziećmi pomocne będą sformułowania: „serce źle działało i mimo, że lekarze próbowali je naprawić, to przestało pracować”. Ważne jest, aby używać słów i zdań, które podkreślają nieodwracalność śmierci.


W tej jakże trudnej komunikacji, używajmy słów definitywnych, a wystrzegajmy się wszelkich eufemizmów i określeń, które mogą wywołać lęk na jakiejkolwiek płaszczyźnie, lęk który może wracać do dziecka w różnych sytuacjach w przyszłym życiu w postaci stanów lękowych czy fobii. Unikajmy określeń „mama wyjechała i już nie wróci”, „tata zasnął i już się nie obudzi”, „mama jest na chmurce w niebie i obserwuje nas”, „tatę bardzo bolał brzuch i lepiej będzie mu tam, gdzie jest teraz”. Dziecko słysząc takie określenia może przeżywać silny stres związany z podróżami, z zasypianiem, z lataniem samolotem jako wznoszeniem się do chmur, z odczuwaniem bólu brzucha czy innych narządów, a także z jakimikolwiek objawami chorobowymi u siebie czy innych.


Gdy dziecko mówi nam, że źle się czuje, że tęskni, że jest smutne, unikajmy określeń „nic się nie stało”, „takie jest życie, nie ma się co smucić”, „spróbuj o tym nie myśleć”. Dajmy czas na przeżycie żałoby, dajmy okazję do nazwania emocji. Każda próba tłumienia uczuć i uciekania od nich to „budowanie zamku z zupełnie suchego, niesklejającego się piasku”. Zaakceptujmy uczucia, pozwólmy dziecku na ich przeżywanie i nie odwracajmy jego uwagi od tego co myśli i nam komunikuje. Uszanujmy i nazwijmy to, co dziecko czuje, zdecydowanie bardziej będą pomocne określenia „Wiem, że jest Ci ciężko, trudno i jesteś smutny, rozżalony, przestraszony…”.


Naszym celem, jako dorosłych osób, powinno być stworzenie poczucia otwartości i bezpieczeństwa, a także zapewnienie poszanowania uczuć dziecka i wsparcia w przypadku jakichkolwiek pytań czy wątpliwości. Niesamowicie istotnym aspektem, w przypadku śmierci bliskiej osoby, jest zapewnienie dziecka, że nie miało ono żadnego wpływu na to, że rodzic zmarł. Warto, aby podkreślać to w rozmowach, zanim dziecko o to zapyta, a nawet wtedy, kiedy nie zada nam takiego pytania. Młody człowiek ma silnie rozwiniętą wyobraźnię i niekiedy, mimo że pytanie takie nie pada, to dziecko może kreować sobie wizję, że śmierć mamy czy taty wydarzyła się w konsekwencji któregoś z wydarzeń, w których dziecko brało udział. Dzieci mogą samoistnie tworzyć przekonania, że bliska osoba nie żyje w związku z tym, że coś zrobiły lub czegoś nie zrobiły.


Pamiętajmy, że dziecko bardzo szybko dostrzega i wyczuwa atmosferę jaka panuje w domu, młody człowiek widzi łzy, smutek i inne niż zwykle zachowania dorosłych. Młodsze dzieci, mimo że są świadkami przeżywania żałoby, często mają trudności z wyrażeniem słowami tego co czują. Atmosfera przygnębienia zaburza normalne funkcjonowanie, a strata jednego z rodziców łączy się z przeżywaniem żałoby przez rodzica, który pozostaje przy dziecku. Zadbajmy zatem o to, aby dziecko, wraz z nami, stało się pełnoprawnym żałobnikiem, w zależności od potrzeb, na ile młody człowiek chce uczestniczyć w uroczystościach żałobnych. Możliwość wyboru przez dziecko zniczy, kwiatów czy stworzenia własnoręcznej laurki na dzień pogrzebu jest bardzo istotne w procesie pożegnania zmarłego i prawidłowego przeżywania żałoby. Pozwólmy dziecku wybrać sposób pożegnania bliskiej osoby.


Warto zwrócić uwagę również na fakt, że dzieci do około 5 roku życia nie mają pełnej świadomości związanej z nieodwracalnością śmierci. Młodsze dzieci mogą niekiedy planować czas ze zmarłym rodzicem, kiedy ten wróci – nie powinno nas to dziwić, ale jako dorośli zachowajmy szczerość i rozwagę w tych rozmowach. W komunikacji z młodszymi dziećmi na temat śmierci przydatna może okazać się książka w formie bajki „Żegnaj, panie Muffinie”, którą napisali Ulf Nilsson oraz Anna-Clara Tidholm. Dzieci nie mają jednego standardowego sposobu przeżywania żałoby, ale my jako dorośli, powinniśmy wykazać się dojrzałością i czujnością. Dziecko może prezentować względny spokój i opanowanie, nie zadawać pytań, wykazywać zobojętnienie do sytuacji, a jednocześnie być apatyczne, agresywne, zdezorientowane, mogą wystąpić nocne koszmary czy moczenie. W sytuacji, kiedy zaobserwujemy niepokojące symptomy, warto sięgnąć po pomoc psychologa, pedagoga czy terapeuty. Bądźmy przy naszych pociechach i bądźmy dla nich, w gotowości do odpowiedzi na stawiane pytania i wątpliwości. Strata bliskiej osoby to silne zaburzenie poczucia bezpieczeństwa, którego odbudowa jest zadaniem nas, dorosłych. Okażmy dziecku zrozumienie, cierpliwość, kontakt fizyczny – niektóre dzieci będą go potrzebować więcej niż zazwyczaj, zaś niektóre będą unikać.


Kiedy śmierć jednego z rodziców dziecka, jest jednocześnie utratą partnera życiowego dla nas samych, możemy odczuwać odpowiedzialność radzenia sobie z żałobą własną i dziecka. Znalezienie w sobie siły do działania może niekiedy okazać się niezmiernie trudne. W takiej sytuacji warto poprosić o wsparcie bliskie osoby. Bądźmy otwarci w komunikowaniu naszych potrzeb i oczekiwań, prośmy o pomoc, kiedy jej potrzebujemy. Zadbajmy o to, aby przy dziecku była osoba, która będzie w stanie z nim porozmawiać, rozwiać wątpliwości i odpowiedzieć na pytania. Unikanie i odkładanie rozmów z dzieckiem będzie powodowało kumulację takich uczuć jak smutek, żal, zagubienie, niekiedy nawet poczucie winy. Przygotowujmy i edukujmy nasze rodziny i przyjaciół w tym obszarze, tak aby w sytuacji mierzenia się ze stratą unikać sformułowań, które miałyby blokować jakiekolwiek emocje dziecka w tym trudnym dla niego czasie. Nie jest wskazane, aby dziecko słyszało, że powinno być silne, bo mama czy tata mają teraz bardzo dużo problemów albo zmartwień. Wystrzegajmy się też oczekiwań, że dziecko powinno być dzielne czy wspierające rodzica, który z nim pozostał. Jako dorośli nie uciekajmy od nazywania własnych emocji, pokazujemy tym samym dziecku, że jego smutek czy łzy nie powinny budzić poczucia zawstydzenia. Odbudowanie poczucia bezpieczeństwa u dziecka to proces, w którym bardzo ważną rolę ma utrzymywanie dotychczasowego porządku codziennych zadań i obowiązków. Takie działania uświadamiają dziecko, że mimo tego trudnego, i często nieprzewidywalnego doświadczenia, życie młodego człowieka i pozostałej części rodziny toczy się dalej.

O autorze:
Piotr Biederek z wykształcenia jest pedagogiem, studiował Pedagogikę w Wyższej Szkole Pedagogicznej ZNP w Warszawie. Ukończył pierwszy stopień Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach w Centrum Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach (CTSR), aktualnie jest w trakcie szkoleń na poziomie zaawansowanym drugiego stopnia. Jest członkiem nadzwyczajnym Polskiego Towarzystwa Psychologicznego oraz członkiem Warszawskiego Koła Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach. Regularnie pracuje z klientami (zarówno stacjonarnie jak i online) i poddaje swoją pracę regularnej superwizji. Praca z ludźmi i pomaganie innym to jego największa pasja i powołanie. Współpraca Piotra z klientami oparta jest na podążaniu za nimi, na spojrzeniu przez pryzmat ich potrzeb, wydobywaniu zasobów, umiejętności i dążeniu do polepszenia jakości codziennego funkcjonowania.