22 września 2020

Weronika Sobala - dziewczyna o wrażliwej duszy i ukrytych talentach

Weronika Sobala - dziewczyna o wrażliwej duszy i ukrytych talentach

Weronika Sobala to szesnastoletnia Mieszkanka Gminy Tarnowo Podgórne, absolwentka Szkoły Podstawowej nr 2 im. Integracji Europejskiej w Tarnowie Podgórnym, uczennica Liceum Ogólnokształcącego im. Generałowej Jadwigi Zamoyskiej o profilu teatralno - filmowym w Poznaniu. Weronika na organizowanym przez Pałac Jankowice i Gminę Tarnowo Podgórne Festiwalu Pasji i Talentów zaprezentowała swój własny utwór. Zdobyła największą ilość głosów publiczności i tym samym wygrała Festiwal. 

FG: Witaj Weronika! Na tegorocznym Festiwalu Pasji i Talentów organizowanym przez Gminę Tarnowo Podgórne i Pałac Jankowice zaprezentowałaś swój utwór. Sama napisałaś tekst i skomponowałaś muzykę do tego utworu?
WS: Tak.
FG: Na gali rozdania nagród powiedziałaś, że jesteś samoukiem.
WS: Tak, jestem samoukiem. Staram się grać na różnych instrumentach, umiem grać też na ukulele, teraz uczę się grać na pianinie i oprócz tego chciałabym nauczyć się grać na skrzypcach.
FG: Ale wszystkiego sama się uczysz?
WS: Tak.
FG: Bez żadnego nauczyciela?
WS: Miałam na początku nauczyciela gry na gitarze, który przez niecałe dwa lata uczył mnie podstaw. Jak je opanowałam, uczyłam się już sama.
FG: A w jakim wieku zaczęłaś się uczyć grać?
WS: W czwartej klasie szkoły podstawowej, to tak 10-11 lat miałam.
FG: Czyli grasz już jakieś sześć lat.
SM: Tak.
FG: Teraz chodzisz do szkoły średniej.
WS: Tak. Do drugiej klasy 25 LO im. Generałowej Jadwigi Zamoyskiej na Widnej. Bardzo chciałam się dostać do tej szkoły i udało się. Chodzę do klasy o wymarzonym profilu teatralno-filmowym.
FG: Od początku nauki sama komponowałaś i pisałaś teksty? Czy to przyszło z czasem?
WS: To przyszło z czasem tak naprawdę. Na początku grałam covery, później poczułam, że chciałabym napisać też o tym, co czuję w środku.
FG: Mówiłaś na gali rozdania nagród, że Twoje utwory są inspirowane Twoimi przeżyciami, doświadczeniami. Wsłuchując się w utwór, który zaprezentowałaś, słychać smutek i trudne doświadczenia...
WS: W mojej rodzinie były osoby, które chorowały na raka i brakowało dla nich krwi. Mój tato oddaje krew i w tym utworze chciałam pokazać, jak można pomóc właśnie przez oddawanie krwi. Często słyszymy apele z prośbą o oddanie krwi. Wiem, że u nas w gminie jest Fundacja “Dar Serc”, która kilka razy w roku organizuje akcje krwiodawstwa.
FG: Czyli Ty swoje trudne doświadczenia przelewasz na papier ? Taka forma radzenia sobie z tym, co trudne...
WS: Dokładnie tak
FG: A jak powstał Twój utwór, który zaprezentowałaś na Festiwalu Pasji i Talentów? Czy to był utwór stworzony na konkurs?
WS: Nie, to był taki pierwszy utwór, który nagrałam. Oprócz tego piszę w zeszycie, tak dla siebie. Ale był to pierwszy utwór, który pokazałam światu.
Piosenkę wymyśliłam sama na szkolny projekt na biologię taki właśnie o krwiodawstwie i transplantologii. Pokazałam go Pani od biologii, aby też oceniła, co o tym myśli i Pani powiedziała, że jej się podoba. Potem mama zaczęła szukać informacji o konkursach i tak natknęła się na informację o gminnym Festiwalu. Stwierdziła, że może warto byłoby spróbować i pokazać moją pasję i przekaz światu.
FG: Grasz na gitarze, śpiewasz, tworzysz muzykę, uczysz się grać na pianinie, masz jeszcze w planach skrzypce...
WS: Tak, ja bardzo lubię stawiać sobie wyzwania. Kupiłam sobie ostatnio skrzypce i tak już je próbowałam sobie nastroić, ale czuję, że to będzie trudne... ale bardzo lubię wyzwania i się cieszę, że mam taką możliwość, by uczyć się grać.
FG: Jesteś ambitną dziewczyną, wyznaczasz sobie kolejne cele i rozwijasz się realizując je. Czy oprócz muzyki i instrumentów czymś jeszcze się pasjonujesz?
WS: Maluję obrazy. Bardzo lubię malować obrazy.
FG: Czyli taka artystyczna dusza w Tobie drzemie. Dużo czasu poświęcasz na swoje pasje?
WS: Zależy, jeśli mam czas, staram się go wykorzystać na maksa. Często rysuję, bo to dużo łatwiej - można rysować w autobusie, czy na przerwie w szkole. Jak tylko mogę, to chwytam za gitarę i tak po prostu sobie gram. To takie moje małe uzależnienie, aby trzymać instrument i na nim grać.
FG: To pewnie na lekcjach trudno Ci wysiedzieć?
WS: Czasami tak. Często mi też przeszkadzają różne dźwięki na lekcjach...
FG: Masz wrażliwy słuch, pewnie słyszysz więcej niż inni.
WS: Nie wiem, ale dźwięki przeszkadzają mi często w skupieniu na lekcji.
FG: Ale w domu jest lepiej? Czy może rodzeństwo przeszkadza w skupieniu? Masz rodzeństwo?
WS: Mam 8 letnią siostrę. Miałam też jeszcze brata, ale zmarł kiedy chodziłam do zerówki. Nie zdążyłam go poznać, bo żył tylko trzy dni.
Mimo, że minęło już 10 lat, strasznie mnie to dusi... często wyobrażam sobie, jak by to było, gdyby żył.
FG: Jak na swój młody wiek miałaś dużo trudnych doświadczeń…
WS: Tak, ale dzięki temu wydaje mi się, że staję się silniejsza i w przyszłości, jak będę starsza, będę dzięki temu silniejsza. Może też bardziej odporna na takie trudne sytuacje.
Życie nie zawsze jest proste i kolorowe, tak jak mówią wszyscy.
FG: Każdy ma swój życiorys, swój bagaż doświadczeń. Nigdy nie wiemy, z czym napotkany człowiek się zmaga, dlatego nie należy oceniać ludzi po okładce...
WS: No tak. Z życiorysu człowieka byłby po prostu idealny scenariusz na film, bo dzieją się tragedie, jest radość i jest także smutek.
FG: Ludzie są bardzo inspirujący. Widzimy to też na portalu - ludzie są najbardziej zainteresowani i zainspirowani drugim człowiekiem, chętnie czytają rozmowy z Mieszkańcami naszej Gminy. Dlatego też od razu, jak poznałyśmy wyniki Festiwalu Pasji i Talentów, pomyślałyśmy, że trzeba się spotkać z Weroniką, żeby opowiedziała Mieszkańcom coś więcej o sobie.
Mówisz, że w czwartej klasie zaczęłaś grać i przelewać swoje myśli na papier - muzykę tworzyć. A jak to było odbierane przez twoich rówieśników, znajomych?
WS: W podstawówce tak naprawdę nie miałem takich ludzi, którym mogłam zaufać, jakby zawsze się czułam… inną osobą. Ja jestem marzycielką, optymistką i mam wrażenie, że w podstawówce nie wszyscy to doceniali i rozumieli. Generalnie nie czułam się zbyt pewna siebie w tamtej szkole i nie pokazywałam swoich utworów rówieśnikom.
W 7 i 8 klasie było już lepiej, zmieniłam szkołę i moją wychowawczynią była Pani Karpińska , która uczyła mnie chemii i matematyki, naprawdę super nauczycielka. Tam już czułam się lepiej, ale tak naprawdę mi się wydaję, że otworzyłam się na świat i poczułam się pewna dopiero, gdy poszłam do liceum. Zostałam tam doceniona przez ludzi, odkąd na zajęciach teatralnych zaśpiewaliśmy swoją piosenkę. Mogliśmy wybrać, co chcielibyśmy zaśpiewać. Zaśpiewałam piosenkę z filmu "Anastazja" i wtedy widziałam, że innym podoba się mój śpiew i interpretacja, wtedy poczułam w sobie taką iskrę nadziei w tym, co robię.
FG: Czyli szkoła podstawowa to był dla Ciebie trudny czas, czułaś się niezrozumiana przez rówieśników i przez to osamotniona...
WS: Trochę tak, niezrozumiana przez rówieśników.
FG: Dopiero kiedy poszłaś do liceum, do klasy teatralno - filmowej poczułaś się lepiej w grupie? Tam pewnie same pokrewne dusze...
WS: Bardzo się cieszę, że dostałam się do tej szkoły, bo tam zaczęłam spełniać swoje marzenia. Kiedyś chodziłam na kółko teatralne w podstawówce, lubię grać różne role i się wcielać w różne postacie. W przyszłości chciałabym zostać aktorką.
FG: Znam aktora, który mieszka w naszej Gminie, kiedyś chodziliśmy razem do Szkoły Podstawowej w Przeźmierowie. Andrzej Niemyt dziś jest znany szerszej publiczności z serialu "Barwy Szczęścia". Jest aktorem Teatru Nowego w Poznaniu. On z tego, co pamiętam, zaczynał swoją przygodę z teatrem w szkolnym kółku teatralnym prowadzonym przez niesamowitą kobietę - Panią Teresę Mańczak-Ciuksza. Po szkole średniej dostał się do Łódzkiej Akademii Filmowej za pierwszym podejściem i dziś spełnia się zawodowo jako aktor. Także to jest możliwe! Tobie też tego życzymy, byś osiągnęła swój cel i została zawodową aktorką.
WS: Dziękuję.

FG: Powiedz nam Weronika, co czułaś, jak się okazało, że wygrałaś Festiwal?
WS: Dla mnie to był naprawdę wielki szok, poczułam, że zostałam doceniona przez innych. A mama to w ogóle była szczęśliwa, że ktoś zobaczył i docenił mój talent. A ja tak sobie pomyślałam, że może jednak coś jest warte to, co robię.
FG: Czyli ta wygrana Tobie pokazała, że jednak to co robisz...
WS: ...to jest dobre.
FG: Wcześniej nie myślałaś tak o swoim graniu?
WS: Wcześniej nie miałam takiego dobrego zdania o sobie, nie myślałam, że mogę robić coś w tym kierunku, zajmować się tym. Też przez doświadczenia z podstawówki nie miałam dobrego zdania ogólnie o sobie.
FG: Pewnie miała na to wpływ sytuacja z grupą rówieśniczą. Nie odnalazłaś się w grupie rówieśników, bo nie byłaś zrozumiana, to wpływało na Twoją samoocenę.
WS: Tak miałam. Nie mówiłam tego nikomu, ale miałam strasznie zaniżoną samoocenę. Nie umiałam o sobie powiedzieć w ogóle żadnego dobrego zdania. Starałam się...zawsze w podstawówce mówili mi wszyscy, że jestem gruba i to też cały czas siedzi mi w psychice i cały czas mimo, że może schudłam trochę, nawet więcej niż trochę, ale gdzieś tam to zostało w głowie, ciężkie to jest.
FM: Byłaś postrzegana przez pryzmat ciała, a nie tego co w środku i to Cię raniło.
WS: Tak dokładnie.
FG:  Dziś na szczęście czujesz się lepiej, umiesz też dostrzec swoje talenty i dzielić się nimi ze światem. Zatem Weroniko! mądra, silna dziewczyno o wielu talentach, powiedz nam, jakie masz plany?
WS: Generalnie chcę się nauczyć grać na instrumentach, żeby niekoniecznie moje piosenki opierały się tylko na gitarze, żebym miała też inne możliwości, chociaż gitara jest najbliższym mi instrumentem. Zawsze, jak gdzieś jadę, biorę ze sobą gitarę albo ukulele.
FG: Ukulele pewne jest łatwiej zabrać ze sobą, bo jest mniejsze?
WS: Tak, ale dla mnie gitara ma więcej możliwości, niż ukulele, bo ukulele jest strasznie wysokim instrumentem i niekoniecznie idzie na progach przesunąć kapodasterem, a na gitarze właśnie przez to, że jest niskim dosyć instrumentem, to jak się przesunie progi kapodasterem, inaczej brzmi.
FG: Są instrumenty - jest ich kilka, jest malarstwo, jest teatr i dopiero teraz przy okazji konkursu, poczułaś, że masz talent?
WS: Wcześniej nie miałam takiej wiary w siebie.
FG: Zobacz, ten konkurs, choć lokalny, widzimy, że miał bardzo duże znaczenie. Dla Ciebie bardzo duże, bo dodał Ci skrzydeł, uwierzyłaś w swój talent. Mogłaś dostrzec, że wielu osobom się podoba, to co robisz. Każdy uczestnik mógł to poczuć, bo każdy zaprezentował coś bardzo fajnego i zbierał lajki od szerokiego grona odbiorców.
WS: Każdy zaprezentował na swój sposób coś innego, coś, co go odzwierciedla.
FG: Ten konkurs pokazał, jakie niesamowite i różnorodne pasje mają dzieci i młodzież.
WS: Każdy ma w sobie talent, ale nie wszyscy potrafią go dostrzec i odkryć.
FG: Niestety czasem łatwiej jest ludziom dostrzec coś negatywnego w drugiej osobie niż to dobro. A w każdym trzeba wyszukać...
WS: ...iskrę pozytywną.
FG: Właśnie. Nawet czasem jest tak, że to, co rodzice postrzegają jako wadę dziecka, okazuje się być jego talentem. Np. dziecko bardzo uparte - rodzicom jest trudniej wychowywać takie dziecko, dlatego postrzegają ten upór jako wadę, ale kiedy spojrzymy na to z innej strony - jak ten upór można wykorzystać w życiu? W czym jej/jemu może to pomóc? Okaże się, że np. przyda się to w sporcie - bo nie odpuści, nie podda się przy porażce, czy przy pierwszym niepowodzeniu. Będzie to osoba, która będzie dążyć wytrwale do celu.
Często jest tak, że na dany moment coś trudnego do zaakceptowania przez otoczenie, w przyszłości może się okazać największym atutem. Dlatego tak ważne jest, by rodzice mieli to na uwadze i zawsze starali się lepiej zrozumieć i wspierać dziecko.
A dla Ciebie kto jest największym wsparciem?
WS: Wspiera mnie rodzina, moi przyjaciele - mam trzy niezastąpione przyjaciółki w liceum, one bardzo mnie wspierają w każdej sytuacji. Mieć kogoś tak naprawdę, kogoś na kim można zawsze polegać, kto zawsze będzie - na dobre i na złe, to olbrzymi skarb. Dla mnie rodzina i przyjaciele to są najważniejsze osoby w moim życiu.
FG: Masz osoby, które Cię wspierają, to bardzo ważne. Ale wiara w siebie, poczucie własnej wartości też jest bardzo ważne w pięciu się w górę. Jak myślisz? Czy po sukcesie, który osiągnęłaś, będzie Ci łatwiej uwierzyć w swoje siły?
WS: Mi się wydaję, że raczej tak. Już poznałam smak bycia na scenie i śpiewania przed publicznością i od razu człowiek taki pewniejszy się czuje w tym, co robi.
FG: Czego sobie życzysz? Co Ci jest potrzebne najbardziej, by móc się dalej rozwijać?
WS: Najbardziej potrzebne jest mi wsparcie innych. Na pewno bym sobie życzyła też, żeby nie przejmować się tym, co ktoś o mnie myśli. Ważne jest to, co ja myślę o sobie i żebym się spełniała w tym, co robię, bo wiem, że to jest to, co kocham. Chciałabym na swojej drodze spotkać osoby, dzięki którym będę mogła zaistnieć na wielkiej scenie.
FG: Masz 16 lat, wszystko przed Tobą! Pomimo młodego wieku widać, że jesteś doświadczoną osobą, która ma już swoją życiową mądrość, swoje refleksje, przemyślenia.
WS: Myślę, że przez to, iż jestem na profilu humanistycznym... daje mi to możliwość dogłębniej poznać różne epoki, a także ich filozofie, które mogą mnie zainspirować. Kieruję się hasłem „Carpe Diem” - " chwytaj dzień, chwytaj chwilę", które poznałam, dzięki filozofom, oni mnie bardzo inspirują. I też dzięki rozmowom z rodzicami. Rodzic to tak naprawdę najbliższy przyjaciel każdego dziecka i uważam, że rodzice powinni rozmawiać z dziećmi na poważne tematy. Im więcej się rozmawia, tym jest łatwiej w życiu.
Też oglądanie filmów mi pomaga. Dzięki filmom można lepiej zrozumieć swoją historię, można też trochę podpatrzeć...bo problemy czasami z filmu mogą być takie, że odzwierciedlają nas w życiu.
FG: Filmy pokazują życie i z jednej strony można się zainspirować tym, jak ktoś sobie z daną sytuacja poradził, a z drugiej strony można mieć przemyślenia, że ja bym to zrobiła zupełnie inaczej, czyli filmy zmuszają do myślenia po prostu. A jak ogląda się z rodzicami, filmy mogą też być inspiracją do rozmowy, do dyskusji.
WS: Tak, zgadzam się.
FG: Czy po zakończeniu Gali Pasji i Talentów otrzymałaś dużo gratulacji?
WS: Tak, od znajomych, rodziny, w szkole, od nauczycieli.
FM: Czyli naładowałaś baterie i z większą mocą idziesz teraz dalej po sukcesy.
WS: Tak, będę się starała dążyć do mojego wyznaczonego celu.
FM: A co jest Twoim wyznaczonym celem?
WS: Bycie kimś, kto daje dużo radości innym i sprawia, że uśmiech pojawia się na ludzkich twarzach.
FM: Życzymy Ci tego, żebyś nie poddała się w dążeniu do swojego celu. Życzymy Ci wytrwałości przede wszystkim, żeby przeciwności, które są i będą się pojawiały, żeby Cię nie pokonywały. A to, że chcesz dawać radość innym, dzieląc się z nimi swoim talentem, to jest niesamowite, więc nie poddawaj się! Wiesz, co chcesz robić i wiesz, dlaczego chcesz to robić. Rób to najlepiej, jak potrafisz, z największą mocą i dawaj ten uśmiech ludziom.
WS: Dziękuję bardzo, na pewno będę się starała, bo to najważniejsze, by nie tylko czerpać korzyści od innych, ale także dawać innym siebie!

 

Poniżej prezentujemy kilka dzieł Weroniki.